sobota, 26 sierpnia 2017

I kolejny szczyt

Cześć!

jak tu pisać gdy się ma milion myśli na sekundę, a wiadomo, że żaden czytelnik tyle nie przyswoi?

Czuję się tak bardzo rozpierana emocjami..! Czuję, że nie jestem jednością, jednym jestestestwem, ale takim podzielonym na milion kawałków... Jak to zebrać w całość? Jak posegregować na prawdę, kłamstwo, iluzję? Skąd mam wiedzieć czy to co myślę to efekt moich mądrych, zaawansowanych przemyśleń czy po prosto kalka z podświadomych schematów? Im dalej w las tym więcej drzew, nie? No właśnie, mam wrażenie, że im bardziej się staram, tym więcej zawiłości przede mą.. Chciałabym, niczym statek, dobić do przystani spokojnej. Choć mi wcale nie zależy na spokoju dosłownie. Taki paradoks... Chcę stabilności, nuda mnie nudzi. Stać mnie na więcej, na tyle mnie stać!!! To tak jakby ktoś miał kajdany na nogach, a uważał, że gdyby nie to, miałby szanse wejść na Giewont. Yea ja mogę wejść na tenże Giewont, Rysy albo i co kto zechce. Ja mogę wszystko!!! Chcę wejśc na Rysy i powiedzieć fuck yeah i totalnie na spokojnie sobie żyć planując kolejny szczyt w objęciach mojego kochanego Damianka.... <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...